HME Apeldoorn 2025

Cztery medale zdobyła lekkoatletyczna reprezentacja Polski w Halowych Mistrzostwach Europy Apeldoorn 2025. Złote: Anna Wielgosz 800 m i Jakub Szymański na 60 m przez płotki, srebrny Maksymilian Szwed na 400 m a brąz Pia Skrzyszowska na 60 m przez płotki.

W 29 osobowej reprezentacji znaleźli się również zawodnicy z lubelskich klubów. Piotr Tarkowski z AZS AWF Biała Podlaska i Bartosz Kitliński AZS UMCS Lublin.

Pierwszego dnia w czwartek do walki o ośmioosobowy finał pierwszy stanął Piotr Tarkowski. Odległość kwalifikacyjną wyznaczono na 8 metrów. Sztuka taka udała się 4 zawodnikom. Podopieczny trenera Tadeusza Makaruka oddał 2 mierzone skoki. Odległość 7.63 i 7.70 pozwoliła zająć 10 miejsce w Europie.

Dzień później w eliminacjach startował w biegu na 800m Bartosz Kitliński. Po bardzo emocjonującym biegu z wywrotką zawodnik AZS UMCS został po proteście dopuszczony do biegu półfinałowego. W biegu półfinałowym podopieczny Piotra Kitlińskiego zajął 4 miejsce nie awansując do finału. Ostatecznie Bartosz został sklasyfikowany na 7 miejscu w Europie. Trzej pierwsi zawodnicy z tego biegu dzień później w finale podzielili między siebie medale.

Piotr Tarkowski:

Pierwsza dziesiątka w Europie! Brzmi dobrze, prawda?
Dla mnie to ogromny powód do dumy, zwłaszcza że sezon halowy był wyjątkowo krótki – ale za to niesamowicie satysfakcjonujący.
5 listopada przeszedłem kolejną operację stawu skokowego w nodze odbijającej, a dokładnie cztery miesiące później, 6 marca, byłem już 10. zawodnikiem Mistrzostw Europy! Na początku stycznia wciąż zastanawiałem się, czy w ogóle będę w stanie rywalizować w hali, a tymczasem nie tylko startowałem, ale też konkurowałem na europejskim poziomie!
Najważniejsze jednak, że w końcu trenuję bez bólu! Czerpię ogromną przyjemność ze skakania, czuje stabilizację na całkiem wysokim poziomie i wiem, że to dopiero początek.
Bartosz Kitliński

Biegłem z tyłu, bo chciałem uniknąć takich sytuacji jak wczoraj. Jeszcze moja postura, jeśli chodzi o te przepychanki, daje starty. Bardziej od rywali odczuwam takie sytuacje. Być może niektórym będzie wydawało się, że to był błąd, że zostałem z tyłu. Chcę jednak powiedzieć, że pierwsze 400 metrów pobiegłem dziś najszybciej w sezonie. Zachowywałem siły i unikałem przepychanek. Uważam, że dobrze zaatakowałem z 250 metrów. Starałem się gonić, ale zabrakło – analizował Kitliński.

Urodzony w 2004 roku Kitliński przyznał, że wyniki, jakie uzyskiwał w hali, powinny przełożyć się na regularne bieganie latem na poziomie 1:44.00.

– Latem będą mistrzostwa Europy do lat 23. Mam nadzieję, że tam pokaże moc. Chciałbym też wywalczyć minimum na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio – zapowiedział Bartosz Kitliński.

 

HARMONOGRAM Z WYNIKAMI

Na stronę LOZLA dodał Piotr Kitliński